Register | Login
Attackpoint - performance and training tools for orienteering athletes

Training Log Archive: 3x3

In the 7 days ending Feb 12, 2017:

activity # timemileskm+m
  Orienteering forest4 3:13:05 17.24(11:12) 27.74(6:58) 40122 /23c95%
  Running3 2:41:17 19.6(8:14) 31.54(5:07) 590
  core1 30:00
  sala1 27:43 0.62(44:28) 1.0(27:38) 1
  Total7 6:52:05 37.46 60.28 99222 /23c95%
  [1-5]6 5:23:07
averages - rhr:50

«»
2:21
0:00
» now
MoTuWeThFrSaSu

Sunday Feb 12, 2017 #

10 AM

Running (długie wybieganie) 1:18:52 intensity: (6:18 @0) + (35:05 @1) + (27:00 @2) + (10:29 @3) 15.45 km (5:06 / km) +445m 4:28 / km
ahr:146 max:169 (sick)

Planowałem zrobić 90min. Zdecydowałem się nie patrzeć na tętno, żeby się nie wkurwiać, tylko polecieć sobie po prostu z grupą chłopaków (m.in. Jonas, Blanes, Ivar). Tempo nie było nie wiadomo jakie, ale goście ładnie dawali pod góreczki, a ja się niestety nadal kompletnie nie czułem. Przytykało mnie i tętno oczywiście było wysokie, choć nie spodziewałem się, że aż tak - tuż pod próg nawet! Na szczęście po 79min wylądowaliśmy przy samochodach, więc ja już zakończyłem trening, a spora część ruszyła jeszcze na drugą pętlę. Słabo, ale przynajmniej psychicznie się jakoś lepiej poczułem, bo w końcu coś pożytecznego zrobiłem. :)
Po treningu rozciąganie przy aucie - w ogóle postanawiam się tutaj wziąć za siebie porządniej (rozciągać się dużo, lepiej jeść, odpoczywać itd.), żeby w końcu PCHNĄĆ TEMAT!
5 PM

Orienteering forest (liniówka) 1:03:03 intensity: (4:32 @0) + (58:31 @1) ** 9.03 km (6:59 / km) +100m 6:37 / km
ahr:134 max:144

Linióweczka na starej mapie z 2009r., więc nie było się co bardzo spuszczać nad mega optymalną orientacją, tylko sobie fajnie przelecieć. Jednak mapka okazała się nie być aż tak bardzo zjebana. Biegłem bardzo spokojnie i czułem się naprawdę całkiem OK! Może jakaś #dobrazmiana? Siąpił deszcz, ale było nawet w miarę przyjemnie. Niestety przypierdzieliłem na początku kolanem w kaktusa i musiałem się zatrzymać, żeby powyjmować kolce, a chwilę później również zdjąć buta, żeby i stamtąd się ich pozbyć. Później już byłem znacznie bardziej uważny;)

Technicznie całkiem wporzo, mimo prawdopodobnie niemaksymalnej koncentracji.

Przebiegi: http://biegnaorientacje.pl/doma/show_map.php?user=...

Saturday Feb 11, 2017 #

2 PM

Note
(sick)

Przejazd pociągiem z Lizbony do Faro. 2h czekania na Szwedów i samochodem do Monte Gordo na tygodniowy obóz z SNO i Olejem. Początkowo myślałem, że może spróbuję potuptać po przyjeździe parę km, ale dojechaliśmy mega późno i do tego lało jak z cebra...

Friday Feb 10, 2017 #

12 PM

Note
(sick)

Koniec obozu z Wawelem. Rano oczywiście nic nawet nie próbowałem trenować, tylko na spokojnie się spakowałem i posprzątałem. Przejazd do Lizbony, oddanie aut i udałem się z Kacprem do mojego samotnego miejsca zakwaterowania na tę jedną noc. Później on sobie spitolił na swój samolot, a ja udałem się na długi 3-godzinny spacerek po Lizbonie (ponad 10km na pewno przemaszerowane).

Thursday Feb 9, 2017 #

12 PM

Orienteering forest (traska) 21:23 intensity: (4:05 @0) + (17:18 @1) ** 2.86 km (7:28 / km) +53m 6:50 / km
ahr:129 max:143 spiked:11/12c (sick)

Spróbowałem coś pobiegać, skoro już pojechałem na trening do lasu i to w nowym, całkiem przyjemnym terenie; ale kompletnie bez werwy już przed wybiegnięciem i skończyło się na tym, że prawie o własne nogi się potykałem i skróciłem trasę praktycznie maksymalnie, jak się dało, i momentami to już chodziłem, bo miałem tak dość wszystkiego. Kiedy wreszcie poczuję się normalnie?!

Technicznie łatwo, jedynie na 3. PK mała wajcha do lewej, zobaczyłem punkt i ogarnąłem, że to musi być ta okrągła polanka. Bez historii.

Przebiegi: http://biegnaorientacje.pl/doma/show_map.php?user=...
5 PM

Note
(sick)

Wawelowcy biegali jakieś kilometrówki na pobliskim stadionie, więc poszedłem sobie popatrzeć. Mega lało, ale na szczęście było się gdzie schować na trybunach. Chociaż wesoło było;-)

Wednesday Feb 8, 2017 #

10 AM

Running (rozbieganie) 1:09:10 intensity: (33 @0) + (1:08:37 @1) 14.5 km (4:46 / km) +125m 4:34 / km
ahr:136 max:142 (sick)

Podjechałem sobie do Sao Pedro de Moel i chciałem sobie w końcu pobiegać coś po twardym, bo już miałem trochę dość tego młócenia na mapie. Nie biegło mi się jakoś superrewelacyjnie, ale jakiś trening chociaż zrobiłem.

sala 27:43 [0] 1.0 km (27:38 / km) +1m 27:30 / km
(sick)

Po rozbieganiu wróciłem autem do Marinha Grande. Wawelowcy grali sobie jakiś meczyk w piłkę z portugalskimi dzieciakami, więc dołączyłem się na ostatnie parę min - głównie na bramce.
Później poćwiczyliśmy sobie na trawce. Najpierw 14' różnych ćwiczonek w ruchu na ścieżce, a następnie 13' ćwiczeń z piłką lekarską 5-6kg w parach.
Ewidentnie podmęczony już pod koniec byłem.
Po: rozciąganie.
4 PM

Note
(sick)

Pojechaliśmy na jakiś krótki trening do lasu, ale ja się czułem nadal licho i na dodatek podmęczony porannym, więc odpuściłem już jakiekolwiek bieganie, tylko poszedłem sobie z Lisą, Anią i Ariną na krótki spacer po jakiejś trasce, który de facto zamienił się w dość długi, bo młodsze dziewczyneczki zaczęły ostro marudzić...;P

Tuesday Feb 7, 2017 #

12 PM

Running (rozgrzewka) 13:15 intensity: (5:36 @0) + (7:39 @1) 1.59 km (8:20 / km) +20m 7:51 / km
ahr:122 max:139 rhr:50 (sick)

Truchtanie i trochę machanie. Nie czułem się i nie chciało mi się żadnych przebieżek robić. Uznałem, że zrobię sobie po, jeśli będzie OK...

Orienteering forest (warstwicówka) 32:59 intensity: (48 @0) + (17:43 @1) + (10:13 @2) + (4:15 @3) *** 5.05 km (6:32 / km) +148m 5:42 / km
ahr:145 max:166 spiked:11/11c (sick)

Nie wiedziałem, jak się będę czuł przy biegu z mapą w terenie dzisiaj, więc uznałem, że nie patrzę nic konkretnie na tętno, tylko biegnę tak, żeby było mi przyjemnie. Niestety przy żadnej prędkości nie było...:/// Czułem się marnie, więc skróciłem trasę o parę PK. Kompletnie zero chęci do biegania i niezwykle mało sił:( Eh...

Technicznie całkiem git. Zrobiłem sobie markerem szwajcarkę na 2. PK, żeby sprawdzić inny kompas - KanPas Zosi, z którym dziś biegałem. Wyszło całkiem git, ale i tak się lekko bujał podczas prób ustawiania dokładnego kierunku. 7. PK był w strasznej dżungli, więc nie kłopotałem się szukaniem wstążki za wszelką cenę. Dobieg do 8. PK podobnie przez syfilis. Na 9. wstążki nie było. Na 11. też nie widziałem. W drodze na metę odebrałem kluczyki do auta od Spajdera i pod sam koniec przy okazji znalazłem naprawdę bardzo wyraźny nosek (właściwie nawet kopiec) ze wstążką z nocnych.

Przebiegi: http://biegnaorientacje.pl/doma/show_map.php?user=...
4 PM

Note
(sick)

Wycieczka nad ocean do Sao Pedro de Moel.
Później oni pojechali jeszcze na zorganizowany trening nocny, ale ja muszę odpoczywać i się wykurować, bo po chuju takie pseudobieganie.

Monday Feb 6, 2017 #

12 PM

Orienteering forest (mix, Leirosa) 1:15:40 intensity: (9:23 @0) + (1:05:31 @1) + (46 @2) **** 10.79 km (7:01 / km) +100m 6:42 / km
ahr:133 max:148 (sick)

Niestety słabo się czułem fizycznie, ciągle podziębiony... Trening naprawdę trudny, ciężko było trzymać kierunek na tak długim odcinkach, zwłaszcza że co chwila na przebiegu występowały jakieś ciemnozielone krzaczory nie do przejścia.
Jedynka łatwa, na dwójkę biegłem super i przebiegłem tuż obok, nie zauważając go - strasznie mnie mylił występujący tam syf... Trójka leciutko wahnięta do lewej. Potem przebiegi na otwartych wydmach super - o czymś to świadczy: jak mam dobrą widoczność, potrafię bardzo dobrze trzymać kierunek. W sumie nic nowego...Ósemka minimalnie z lewej przestrzelona, ale jakoś mi się udało go odnaleźć. Na 9. zamiast minimalnie odchylać się do lewej, to ja próbowałem lecieć idealnie na wprost i skończyło się na tym, że ominąłem go troszkę z prawej i zaczęło się czesanie:/ Nie byłem w stanie już odnaleźć tego ani następnego PK, a miałem już całkiem długi czas treningu i kiepskie samopoczucie, więc zdecydowałem się na zbieg do bazy. Znowu chujowy występ. Eh... :[
Muszę spróbować pobiegać z innym kompasem, bo ten mi się za bardzo buja przy próbach dokładnego kontrolowania kierunku.

Przebiegi: http://biegnaorientacje.pl/doma/show_map.php?user=...
4 PM

Note

Wycieczka do Leirii na zamek i kawkę z ciastkiem;)
8 PM

core 30:00 [0]
(sick)

W planie było wolne, ale zdecydowałem się poćwiczyć trochę, bo zaproponował mi to Jasiek Baran.
Po: w końcu naprawdę baaardzo dużo porządnego rozciągania.

« Earlier | Later »